Podróż Tajlandia inna niż zwykle - Isaan
Witam
Nareszcie upragniony urlop ! Luty / Marzec uciekam jak co roku do mojej ukochanej Azji .
Tym razem wybrałem region Isaan pół-wsch Tajlandia , trasa wzdłuż Mekongu Zaczynam od Phuket i w planach mam tam wyspy Ko Similan potem Chiang Mai / Chang Rai / następnie Udon Thani , Sakon Nakhon , Nakhon Phanom ,That Phanom ,Mukdahan ,Ubon Ratchathani , Khorat , i... no właśnie gdzieś na koniec jakaś plaża albo rozrywkowa Pattaya albo ponownie Ko Chang czemu nie ? zastanowię się już tam na miejscu .
Początkowo miałem w planach lot do Bangladeszu ale bilet najtaniej wynosił w dwie strony z Bangkoku 1300zł a więc dość drogo ale oczywiście nie rezygnuje z planów zwiedzenia Bangladeszu może za rok ?
Tym razem lecę do Bangkoku liniami AeroSvit bilet kupiłem z dużym wyprzedzeniem bo już w sierpniu ale za to w cenie 1600zł !! Leciałem nimi już dwa razy a więc wiem czego mogę się spodziewać .
Moja trasa wyglądała tak
Bangkok - Phuket -Chiang Mai - Chiang Rai -Udon Thani -Sakon Nakhon -Nakhon Phanom - That Phanom -Mukdahan - Ubon Rathathani - Pattaya -Bangkok
Po ostatniej mojej podróży po Singapurze Malezji i Borneo zastanawiałem się gdzie następnie bardzo chciałem zobaczyć Bangladesz ale bilety były bardzo drogie z Bangkoku 1300zł w dwie strony ! W sierpniu nieoczekiwanie wpadła mi super cena z Warszawki do Bangkoku i powrót za 1507zł liniami Aerosvit leciałem już nimi 2 razy do Bangkoku wiele się nie zastanawiałem kupiłem bilet na 19 luty powrót 18 marca a co będzie potem co i gdzie wpadnę .. ... no cóż czas pokaże sporo miałem czasu do zastanowienia się
... i wybrałem tym razem Tajlandię i to tę cześć bardzo mało odwiedzaną pół-wsch część Tajlandii wzdłuż Mekongu region tzw Isaan .
Bardzo kręciły mnie te klimaty typu przygraniczne bazary Lao- Tajskie , ich codzienne życie , jedzenie , i się nie zawiodłem było super ! Ale o tym potem ....Z mojej ukochanej Bydgoszczy wyjechałem PKP o 2 w nocy wsiadłem do wagonu a tam kartka " uwaga przedział zimny "
Godz 6 rano byłem w Warszawce zima 3ma -10 ale już za parę godz...będzie +30 jak ja to kocham ! hahaha Jak co roku w ciucholandzie za 10 zł kupiłem stara kurtkę którą już na lotnisku w Warszawie wyrzuciłem bo po co mam targać do ciepłego raju takie coś ?
Rano o godz 10 .30 lot do Kijowa , potem lecę do Bangkoku na Duty Free kupiłem Whisky ceny w Kijowie byłe najlepsze ! Lot przebiegł szczęśliwie Ukraińcy lekko się napili czasami uspakajali ich inni ale potem zasnęli jak aniołki ja też jedzenie smaczne siedzenia wygodne a wiec co więcej potrzeba ...
Bangkok
O 4,30 jestem w Bangkoku co i gdzie iść wiedziałem bardzo dobrze jestem tu 5 raz a więc w drogę ...Odprawa , Bagaż , biorę wszystkie mapki za free i jadę na parter jest tam duży bar z jedzeniem tajskim w ludzkich cenach Megic Food po smacznym jedzonku trzeba łyknąć tajskiego browarka Chiang a więc wychodzę z baru przechodzę na drugą stronę na zewnątrz jest tam mały zielony sklepik i kochani ceny nie te wypasione na pietrach lotniska !
Patrze na zegarek jest 6 rano za godz mam lot do Phuket w planach mam rezerwat wyspy Ko Similan ale nie nie dotarłem tam dlaczego ? o tym potem ...Bilet z Bangkoku do Phuket Air Asia kupiłem już w we wrześniu za śmieszna cena 39zł !! wcale się nie zastanawiałem .
Phuket
O godz 9.... rano byłem już na Phuket z Lotniska udałem się za 85 Baht air-port bus do centrum tam songthaew to takie otwarte bez okien taxi na około 10 osób i za 40baht dotarłem do Koran Beach. za 600baht znalazłem nocleg ze śniadaniem . Phuket nie był moim głównym celem celem były wyspy Ko Similan a wiec ...rano rozpocząłem poszukiwanie inf o dostaniu sie do tego rezerwatu miałem , niestety to co wszędzie słyszałem zamurowało mnie Tajlandia podrożała i do sporo 30 % aby dostać się na wyspy Ko Similan statek nocleg jedzenie tam stało się kosmicznie drogie jak na moje potrzeby .
Wiedziałem że jest pełnia sezonu wiedziałem także że Północ będzie tańsza co potem częściowo się potwierdziło .no cóż co robić nie ma co się lubi to się lubi co się ma ...
Rzucam plecak śmigam na plażę plaża taka sobie na pewno lepsza od Patong za 100baht/10 zł / lekko się spaliłem ciągle ktoś coś chciał mi wcisnąć
Kupiłem sobie okularki spawaczki tak abym ja ich widział a oni nie wiedzieli czy widzę czy może śpię hehehe udało się , woda ciepła 26st ale kryształ to nie jest Wieczorem koło 21 moto-taxi bo to najtaniej za 50baht śmigam do centrum światowej rozrywki Patong nic tu się nie zmieniło no chyba że doszły kolejne bary disco goo goo itdNawet było fajnie było te gorące Tajki są niesamowite ! ciężko jest opuścić bar a bahtciki lecą lecą lecą ....STOP ! dobranoc ... cenzurka
Potem parę razy byłem w Phuket Town miasteczko jak miasteczko ...to niej st to co lubię ale Isaan już czeka ..Nadszedł już czas żegnać z morzem czas lecieć do Chiang Mai już nie mogę się doczekać uwielbiam powroty do miejsc które kocham .
A Chiang Mai to jedno z tych wspaniałych miejsc .
Chiang Mai
Air Asia o 11 rano za 899 baht / 89 zł lecę do Chiang Mai lotnisko za 120 Baht biorę taxi śmigam do centrum w okolice bramy Tha Pae Tam siadam z plecakiem przy maleńkim sklepiku biorę browca Chang /po tajsku słoń / i proszę aby popilnować mi bagaż bo szukam noclegu gościu oczywiście się godzi no bo dlaczego by nie w końcu kupiłem u niego browarka .
Chodzę szukam wybieram noclegów jest ich masa nie ma potrzeby rezerwować wcześniejCeny są różne od 300-800 baht te niskie bez AC TV WC wybrałem taki za 450 ze śniadaniemGeneralnie nie wybrzydzam bo przecież w hoteliku będę tylko spał ...Zacząłem szukać jakieś wycieczki jednodniowej. najpierw w centrum tam gdzie jest masa tanich hotelików czyli okolice Bramy Tha Pae ale tam ta sam wycieczka kosztuje drożej 1000 baht poszwendałem się troszkę i kupiłem taka samą za 700 baht
O godz 8 rano ktoś strasznie puka do drzwi wstaje zaspany aaa... o w mordę jeża dziś przecież mam wycieczkę ...podjechał busik wsiadłem czas ruszać w busie dwie Niemki i ja nie ma zatrzęsienia i dobrze jestem dziś nie dzisiejszy .
Wczoraj w barze browarek whisky tak jakoś pierwszy dzień przywitałem w Chiang Mai . Proszę tylko kierowce aby zatrzymał się w drodze w 7-leven wpadam kupuje zimną Colę i jazda na słonie wodospady strumyki itd... chodziłem lekko zmęczony upał 34 st , wiedziałem dobrze gdzie co i jak byłem przecież na dokładnie takiej samej wycieczcie tutaj w Chiang Mai w 2005 r nic się nie zmieniło .
Po słoniach były pola ryżowe wodospad wioska plemienia Akha .A na koniec spływ tratwą generalnie było fajnie .
Gdzieś koło 17 jestem w Hoteliku wypiłem chyba studnie wody ....Wieczorem wybierałem się na nocny bazar rewelacja
Wiedziałem że nie mogę za dużo kupować bo nie będę tego targał dalej w drodze do Isaan
Tak więc zostało mi smakowanie i oglądanie nocnego bazaru . Kochani taką mam dla Was uwaga zakupy prezenty róbcie w Bangkoku na największym bazarze w Azji Chatuchak czynny w piątek sobota niedziela Tam kupicie wszystko co jest w Tajlandii nawet to co byście chcieli sobie kupić w Chiang Mai .
Oko w oko z tygrysami :
Dwa dni potem wybrałem sobie za 250Baht wycieczkę do Tiger Kingdom na spotkanie oko w oko ząb w ząb z wielkimi bengalskimi tygrysami .
O 8 rano podjechał pod mój hotel songthaew na te wycieczka jechałem tylko ja kierowcaPowiedział mi że mamy jeszcze trochę czasu do otwarcia Tiger Kingdom i że proponuje mi oddalone o 3-5 min wioskę Karem kobiety długie szyje którą to wioskę założono dwa lata temu tak samo jak Tiger Kingdom
Nie za bardzo mnie to kręciło bo już widziałem w 2005 te kobiety ale w końcu za free i tyle mam jeszcze czasu a co tam ok jedziemy ...
Na skraju wioski kupuje bilet wstępu 500 Baht ( 50 zł ) o w mordę jeża drogo !!
Mówią mi że to ludzie z Birmy że biedni że ...ok wchodzę widzę pierwsze młode dziewczyny z długimi szyjami /max 16 obroży mosiądz -6kg /
Troszkę się dziwiłem bo jedna mówiła przez komórkę ? a więc gdzie ta bieda ? ale cóż świat idzie do przodu . Było ciekawie i sympatycznie , we wsi byłem tylko jeden z białych wycieczki jeszcze nie dotarły pewnie dotrą będą tutaj po 11 a jest 8,40 . Kobiety z Karen są sympatyczne robię zdjęcia bez problemów pozują do moich zdjęć / w końcu nie mało zapłaciłem /
Wszystko fajnie ale !!! wyprzedzę troszkę zdarzenie ...jechałem z Udon Thani do Sakon Nakhon i w lokalnym autobusie w siatce za siedzeniem zostawiłem pokrowiec na aparat wraz z akumulatorkami a co najważniejsze z karta pamięci gdzie były te zdjęcia z Chiang Mai i Phuket .
Aparatu nie zgubiłem trzymałem go przy sobie , no cóż było minęło czas zapomnieć , starty muszą być !
Tiger Kingdom czynny jest od 9-18 wstęp 450 Baht 15 min + 200 baht fotograf ,Podpisujesz wyrok śmierci wchodzisz na teren z dwoma wielkimi tygrysami
Jedna ma na imię Jennifer Lopez druga leniwa Sofia Loren , są także inne tygrysy Można także spotkać się z małymi tygryskami ale mnie to nie kręciło takie tam kotki nie jestem miłośnikiem kotów szczególnie tych małych ...
Są różne opinie o takich miejscach że tygrysy chodzą naćpane itd.. zawsze powtarzam sprawdź samemu potem to oceń ! To miejsce jest pod ścisłą kontrolą rządu Tajlandii wiem wiem co teraz nie którzy myślą zgłupiałeś jakiej kontroli itd.. temat ten nie ma końca . Ja osobiście uważam że te tygrysy są pod ścisłą ochroną naprawdę są zadbane karmione nie siedzą w klatkach 3 x 3 ale na ogromnych wybiegach z basenem itd a więc jak to się ma z takim samym tygrysem w ZOO ? W Tajlandii są dwa takie miejsca to w Chiang Mai i pod Bangkokiem w świątyni Buddyjskiej gdzie żyją i mieszkają razem z mnichami
Rano w hotelu powiedziałem że jadę na jeden dzień do Chiang Rai i poprosiłem o przetrzymanie mi bagażu głównego nie było problemów . Biorę moto taxi i w drogę na dworzec autobusowy bilet 46 Baht i po 2,30 godz jestem na dworcu w Chiang Mai .Szukam hoteliku jest 400 baht ok w końcu jedna noc czas powspominać
Chiang Rai bylem tu w 2005 r a więc ....Czas wybrać się na pół - zach do Doi Tang piękny jest stamtąd widok na rzekę Kok .
W Chiang Rai jest mnóstwo plemiennych wyrobów chyba więcej niż w Chiang Mai nocny bazar i jedzenie nakręca mnie coraz bardziej , wciągam świerszcze i robaczki potem zmusiłem się na sushi ale nie było to strzał w 10 myślałem że jednak jakoś to polubię ale niestety nie !
Wole normalne tajskie jedzenie nie wiem co takiego smacznego jest w tymsushi ? na drugi dzień wracam do Chiang Mai wpadam jeszcze do Doi Suthep piękne miejsce ale pamiętajcie tylko wtedy jak jest bezchmurnie !
Bardzo chciałem także zobaczyć gorące źródła ale zabrakło czasu jak będziecie kiedyś w Chiang Mai to polecam piękne miejsce naprawdę warto !
Żegnam się z Chiang Mai o 11 mam samolot Air Asia do Bangkoku potem o 17 lot do Udon Thani za bilet zapłaciłem 1600 baht / 160zł /
Do Udnon Thani z Chiang Mai można dotrzeć : autobusem 14 godz cena 700 baht , lub samolotem linii Nok Air bezpośrednio cena 2500 baht / 250zł / ja wybrałem taniej troszkę okrężnie Air Asią ale jednak 900 baht taniej .
Udon Thani
Udon Thani to nie wielkie miasteczko dość mało ciekawe ale właśnie od niego zaczynam podróż po Isaanie .
Udon Thani (taj. อุดรธานี) jest jedną z prowincji (changwat) Tajlandii. Z lotniska w Udon za 100Baht pojechałem do wcześniej zakupionego Surada Guest House cena 250 baht -pokój duży czysto TV AC łazienka osobno blisko dworca kolejowego
Rzuciłem plecak i w drogę bo czas płynie jak rzeka ....rzeka Mekong ..Trafiłem na jakiś dziwny festyn a raczej promocje samochodów / tu zaznaczam że jestem zielony jeżeli chodzi o samochody wiem tylko gdzie leje się benzynę , a więc nie powiem wam jakie to były marki aut / gdzie piękne Tajki wiły się jak kuszący wąż u Adasia i Ewki Wkoło tych pięknych samochodów , nawet było zabawnie ... ale generalnie to tylko tyle .
Ceny w Udon były dużo niższe niż w Chiang Mai ale wiadomo Udon nie jest wielką atrakcja a jedynie punktem zaczepienia w drodze do Laosu lub Isaanu.
Z Udon łatwo dostać się do Nong Khai a dalej do Laosu czyli do Vientiane 2 godz .
No i stąd także śmiga się na wsch stronę Isaanu w stronę Mekongu Co właśnie czynię .. Troszkę żałuje że nie zobaczę Park Narodowy Khao Yai i Loei ale cóż wcześniej już wybrałem okolice Mekongu więc może innym razem .
Rano żegnam się z miłymi właścicielami Hoteliku i biorę plecak i tuk tukiem za 30 Baht jadę na dworzec
Dworzec autobusowy był blisko ale plecak miałem dość ciężki i ta gorączka 35 st z rańca nie nie będę stękał że gorąco bo tego właśnie będzie mi bardzo bardzo brakować potem w Polsce !
Dworzec jak dworzec duży ciasny gwarny , w koło uliczne stragany i ten zapach unoszący się nad moimi nozdrzami cudowny wspaniały kuszący ....Pan z Tuk Tuka był tak miły że sam zaprowadził mnie do kasy kupiłem bilet o godz 10 mam autobus do Surat Thani .
Mam jeszcze 40 min , wciąż czuje ten kuszący zapach Tajskiego jedzonka ...nie wiedziałem wtedy jeszcze że najlepsze jedzenie jakie zjem w Azji jest właśnie w Isaanie ale o tym potem ...
Gościu z tuk tuka widzi że ze mną coś nie tak chodzę wącham jak piesek wszystkie unoszące się w gorze zapachy ... ale byłem głodny .. pokazuje mi gdzie mają dobre jedzenie idę kupuje Pad Thai – makaron ryżowy podsmażony z krewetkami, jajkiem, warzywami i posypany orzeszkami ziemnymi płacę 35 baht czyli jedyne 3 zł 50 gr , razem z kierowcą zjadłem śniadanie
Gadaliśmy razem dość długo potem w dyskusję włączyło się dwóch mnichów sympatyczni tak jak przystało na buddystów . No tak po śniadanku trzeba wciągnąć jakiegoś browca a więc jeden mały Chang / po tajsku słoń to znaczy Chang nie mylcie z Chiang ! / drugi a tam jeszcze jeden ... a w mordę jeża zegarek mi się zepsuł , stanął . patrzę na komórkę no tak mam tylko 1 minute na autobus biegnę ...odjechał .......~!! ale , ale widać że jest jeszcze na zakręcie ludzie krzyczą do kierowcy aby się zatrzymał usłyszał ...Dziękuję mili ludzie .
Wsiadam jadę do Sakhon Nakhon.....mam jechać jakieś 2 godz cena 65 Baht .....i tak oto siedziałem szczęśliwy że zdążyłem na autobus , ale niestety coś bardziej nie miło mnie zaskoczyło ...Susza a raczej pozostałości po największej powodzi jaka spotkała Tajlandię a szczególnie Isaan w listopadzie 2010 roku .
No tak przyznam się trochę przypuszczałem że z pięknych pól ryżowych będą nici .. i tak właśnie niestety było ...
Szkoda ale co robić zwiedza się i idzie dalej ...nie ma co się lubi to się lubi co się ma Widziałem ogromne zniszczone plantacje ryżu i pewnie innych mniej mi znanych uprawLudzie czekali aż pola się wysuszą teraz zaczynają to palić ojjjj będzie bieda czekała tych naprawdę szczerych i miłych ludzi Jak oni to wytrzymają .Ludność z tych terenów / Isaanu / zarabia najmniej w Tajlandii 250 Baht na dzień czyli 25zł !! .W drodze na przystankach w małych wsiach do autobusów wchodzili ludzie i sprzedawali nam np jaja na grillu 20 Baht 4szt trochę dziwnie one wyglądały bo były wbite na patyku , balem się czy aby na pewno jeść bo to jednak jaja , salmonella nie śpi nie powiem ale co tam raz się żyje , no ok raczej dwa razy bo tak jak mówię wszędzie : " kto podróżuje ten dwa razy żyje " może tam też będą serwować jaja na patyku .
Po około 2,5 godzin dotarłem do Sakon Nakhon Z noclegiem nie miałem problemów to tylko jedna noc od razu jak wszędzie zresztą w całej Tajlandii naciągacze otoczyli autobus proponując nocleg tuk tuka itd...Dogaduje się jadę tuk tukiem za 30 baht nawet nie wiem gdzieJest jakiś hostel mały ciasny nie ciekawy ale tylko 150 baht w końcu tylko przyjdę to spać ...Czuje się tu dość dziwnie wszędzie ludzie się na mnie patrzą dzieciaki śmieją biegają wkoło mnie .. w mordę jeża czy ja wyglądam na klowna z cyrku .
Jestem tu sam jak palec .Szukam Phra That Choeng Chum z wielką 24 metrowa stupą z cegły o prostokątnym kształcie . Bardzo było tam przyjemnie , cicho posiedziałem chyba z 2 godzinki i dalej ...Myślałem aby dostać się nad jezioro Nong Han Sakon Nakhon na taką wysepkę , ale sie tak rozleniwiłem hahaha ten żar lejący się na mnie ...tak więc idą na Changa piwo hahaha
Wcześniej jeszcze kupiłem bilet do Nakhon Phanom cena 140 baht czas 1,5 godzRano o 9 po zjedzeniu ulicznego śniadanka tuk tukiem ruszyłem na dworzec Autobus jeszcze nie przyjechał aby znowu nie zrobić tego co w Udon , cierpliwie czekałem na peronie gdzie autobus miał przyjechać . no i jest ! trochę żal ze tylko jedna nockę byłem tutaj ale co robić ciągnie mnie bliżej Mekongu ....Wsiadam jadę dalej Nakhon Phanom czeka Nakhon Phanom - Mekong
Nakhon Phanom
No to jestem już... na dworcu autobusowym w Nakhon Phanom . Dworzec jak dworzec nic szczególnego ale mnie już pcha w stronę Mekongu , tak się zafascynowałem tym Mekongiem że w autobusie w siatce na siedzeniu zostawiłem pokrowiec do aparatu fotograficznego.
Ale co tam pokrowiec w nim była karta pamięci z poprzednich miejsc w mordę jeża ... biegnę w stronę autobusu .. dupa. węża odjechał w okienku mówią mi żeby przyjść jutro rano wkoło mnie zaraz zbiega się "kupa " sorki może zgraja ludzi tak jakbym zrobił jakąś zadymę.Pani w okienku mówi mi że może przyjść jutro jak będzie wracał ten kierowca ok ja tu wrócę .....Wsiadam do Tuk Tuka uzgodniłem 50 baht/ 5zł / Wcześniej luknąłem w Lonely Planet wybrałem losowo.. First Hotel adres 16 Srithep Road[ , gościu wiedział gdzie to jest a więc jedziemy...
Ulice już mnie kręcą cudowne ogromne szerokie to lubię ! ,niebo błękitne godz 10 rano a z nieba leje się żar jest cudownie !! nucę sobie " oprócz błękitnego nieba nic mi więcej nie potrzeba "
..Hotel nie jest jakiś full wypas ale nie o to chodzi ważne że w centrum bardzo blisko Mekongu i nocnego bazaru , płacę 190 baht / 19 zł / za noc a więc tanio . rzucam plecak i nie marnując czasu idę obadać teren .
Nakhon Phanom to urocze spokojne miasteczko dość leniwe ale przypomnę jest 12 a tu 35 st ludzi nie widać a jak już są to śmieją się do mnie albo zemnie hahahaW Nakhon nie potkałem żadnego białasa zresztą czego się tu dziwić pewnie siedzą gdzieś na plażach leniwie wylegując się pod palmami popijając kokosa ahhh a ja tu , pewnie myslą tego chyba pogięło sam jak palec Boży tutaj !?? , może zabłądził ? , coś mi tam mówią ale ich nie rozumiem zresztą ja także się do nich uśmiecham .
W Nakhon Phanom jest sporo ładnych świątyń szczególnie tych na przeciwko Mekongu idę właśnie tam ....Siadam w jakim uroczym miejscu za gorąco aby coś zjeść a więc kupuję browca sączę Changa patrząc na rwący wielki groźny Mekong a za nim ...już tylko Laos , widok jest piękny szczególnie na pasmo gór położonych w Laosie , nie chce mi się iść dalej tu tak fajnie wieje jest Bosko !
W Nakhon Phanom jest pkt graniczny można dostać się a raczej przepłynąć do Laosu wiza Lao 30$ chciałem to zrobić z tym ze w niedziele pkt był zamknięty a czas pomykał jak ta rzeka ...I tutaj mam dla Was info. link myślę że cenne gdyż można wykupić jakąś ciekawą wycieczkę po Mekongu : http://www.cruisemekong.com/ może kiedyś ktoś się tam wybierze
Wieczorem robi się nieco chłodniej tak mi się zdawało jest godzin 20 patrzę na ogromny termometr na bazarze oczom nie wierzę 29st ! Śmigam na bazar w poszukiwaniu suma z Mekongu czyli pla buk to jest największa ryba rzeczna na świecie dł 3 m waga do 300kg !
Nie miałem farta znaleźć takiej wielkiej to już rzadkość ale za to jakieś inne cudowne specjały tajsko-laotańskie wciągałem ahhhh zresztą luknijcie na moje fotki . Zwiedziłem dotychczas sporo miejsc w Azji poł-wsch ale nigdzie uwierzcie mi nigdzie nie jadłem tak smacznych potraw jak właśnie w Isaanie, niesamowicie smaczne kolorowe ahhh BOSKIE !
Co też oni nie mają sam nie do końca wiedziałem co jem ... może i dobrze .
Na bazarze pełno ludzi a w śród nich ja ciekawy wszystkiego i wszystkich mówię ja bo nie spotkałem innego białasa ani innego wariata błądzącego po najmniej odwiedzanym regionie Tajlandii i to było fajne ,mówię uczciwie ludzie zawsze mnie pytają ale "Darek ty tam jedziesz sam dlaczego " aaaa no właśnie dlatego ! dlatego aby poczuć prawdziwy klimat i prawdziwą panująca atmosferę i to jest the Best .
Pod koniec października warto wpaść do Nakhon Phanom aby oglądać setki a może i tysiące reua fai czyli pięknych oświetlonych łodzi pływających po Mekongu . No ale czas jechać dalej do That Phanom . Do miejsca gdzie tysiące Tajów pielgrzymuje do jednej z 4 najważniejszych świątyń w Tajlandii do Wat Phra Phanom .
CDN ....
That Phanom
To maleńkie bardzo urocze miasteczko oddalone jest od Nakhon Phanom jednie 50 km .
Dojechałem tutaj takim otwartym busikiem za 40 Baht w czasie jazdy rozdałem większość pamiątek z Polski zabieram je zawsze w trasę , potem je rozdaje tym koleżanka dała mi sporo długopisów i smyczy do komórek z Play , miałem jakieś landrynki z Biedronki krem nivea i takie tam duperelki ale nie oto chodzi co ? Ludzie są w Isaanie z tego powodu bardzo wdzięczni i bardzo szczęśliwie i to jest bezcenne :]
Może nie rozumieją do końca co do nich mówiłem ale co tam to nie jest takie ważne .
Busik dojechał do That Phanom jak większość wysiadam przy ogromnej świątyni
Wat Phra Phanom
Jak już pisałem ta świątynia jest dla Tajów bardzo ważna
Tajowie muszą tu być siedem razy w całym swoim życiu i to w lutym jak przypada 10 dniowe święto Ngan Phra That Phanom , podczas pełni księżyca .
Powstała ona 8 lat po śmierci Buddy ,czyli 535p.n.e !
Przechowują tam szczątki kości z mostka Buddy .
Ogromna Czedi 57m pokryta jest złotą farbą a na górze niej jest wielka złota parasolka z 16 kg złota , drogich kamieni , złotych pierścieni i budzia wie czym jeszcze
Hotelik położony jest naprzeciwko rzeki nic szczególnego , wszystkie chyba z 10 pokoi jest wolnych , leniwie podchodzi do mnie właściciel pokazuje pokój , nie wybrzydzam płacę 200 baht biorę prysznic i dalej : zwiedzać nie spać !
W That Phanom można by było nocować co najmniej 2-3 dni nie ma tu wielkich atrakcji oprócz świątyni byczenie się nad Mekongiem bazarem itd .. ale jest coś takiego w tym małym miasteczku co sprawia ze zostało by się tutaj dłużej , spokój ! i cisza ! można wsłuchać się w szum rzeki mówię serio , domy są całe z drewna drewna przy wysokiej temperaturze zaczyna pachnieć drewnem uwielbiam ten zapach .
Ok czas coś zjeść idę najpierw w stronę Wat Phra That Phanom przechodzę przez łuk triumfalny wybudowany przez Laotańczyków Ludzi mimo wczesnej pory 13 jest sporo
Oblane złotem stupy walą po oczach bez okularów nie ma co wybierać się do oglądania świątyń.
Kupuję za parę bacików różę i płatki złota idę naklejać na święte miejsca
Aby nakleić ten papierek ze złota / taki sam jak pływa w Goldwasser/ trzeba najpierw posmarować miejsce świeczką aby złotko łatwo się przykleiło... idzie mi to dość sprawnie ....obok w kolejnej świątyni biorę kubeczek z bambusowymi patyczkami na których napisane są życzenia
Potrząsam nim tak aby wypadł tylko jeden trochę to trwało , ludzie się śmiali bo ciągle wypadały mi 2 , 3 aż wreszcie jest upss biorę patyczek podchodzę do tablicy z wróżbami daję go mnichowi ......
czyta czyta .. i daje mi karteczkę na którym sa moje wróżby w języku tajskim chińskim i angielskim , pewnie chcielibyście wiedzieć co sobie wywróżyłem ?
W porze suchej święte drzewa jak i posągi Budzi owija się zółtym długim szalem .
Pomału opuszczam świątynię wychodzę na zewnątrz już wystawiają stragany , wszędzie widać przygotowania do nocnego bazaru oj będzie się działo . Wcześniej kupuje święty olejek do inhalacji przyda się na katar . Kupiłem także słodki ziemniak zwany Yam Bean bardzo smaczny soczysty lekko słodki coś jak nasza gruszka warto go kupić bo dostępny jest szczególnie w Isaanie.
Na drugi dzień odwiedziłem kościół katolicki w That Phanom trochę się zdziwiłem skąd on tutaj ... otóż to właśnie w Isaanie jak i w Północnej części Tajlandii / Chiang Mai , Chiang Rai najwięcej mieszka katolików .
Kościół jest dość duży piętrowy koloru różowego za nim są groby i zdjęcia 7 Tajów . których kościół uznał za męczenników .
Zostali oni skazani przez rząd Tajlandii za niby współpracę z komunistami Laosu.
Wszedłem do kościoła był pusty pomodliłem się chwile wrzuciłem baciki do skarbonki i dalej w drogę .
Wybrałem się na obiad do jednego z wielu knajpek wiszących wręcz na rzeką
Miły wiatr wiejący od Mekongu ochładzał mnie jak otwarta w domu lodówka :]
Zamówiłem sobie zupę Tom Yum czyli zupę pikantna z krewetkami niesamowicie smaczna , przy okazji jak będziecie kiedyś w Tajlandii kupcie sobie zupę Tom Ka Kai czyli kokosową zupę na kurczaku REWELACJA dla mnie to nr 1 !!
Siedziałem w knajpce chyba z 3 godzi rozgadałem się z kelnerkami gadaliśmy praktycznie o wszystkich o królu o Polsce co u nas się je i takie tam p.... pomału trzeba spadać ....wieczorem też tu będę .
Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli okazję zobaczyć Isaan to tego miejsca nie omijacie !!! gwarantuje że spodoba się Wam cisza spokój ciekawość ludzi to coś co ma That Phanom . ale cóż trzeba jechać dalej Mukdahan czeka ......
Mukdahan
z That Phanom do Mukdahan jest 50 km jechałem niecałą godzinę , i jak wszędzie dotarłem do dworca autobusowego .
Od razu dopadają mnie tuktukowie i tu mam dla Was radę , nigdy nie dajcie się nabrać na pierwszą cenę którą proponuje Wam kierowcaSpokojnie weźcie plecak usiądźcie gdzieś chwilkę nie słuchajcie nikogo , i wtedy dopiero ustalcie cenę gdzie chcecie jechać itd ... zawsze ten pierwszy będzie dużo drożej proponował
Siadam jeszcze nie powiedziałem im gdzie chcę jechać a oni mi że wiedzą , biorę Lonely Planet szukam ... ok wybrałem Hotelik Bantamkasem w centrum , tuktukowiec chce 100 baht wybucham śmiechem mówię że za 100 baht to mogę wrócić do That Phanom :] ok idę do innego mówie mu 40 baht gościu bez mrugnięcia zgadza się jadę ...
Po 15 min jestem pod hotelem ale ale tu nigdzie nie ma że to Bantamkasem Hotel ,ale kierowca się śmieje i mówi mi ze to tu wchodzę w recepcji pytam czy na pewno tutaj ... tak to tu odpowiada mi recepcjonista tylko że nie mają loga hoteliku po angielsku , jedynie w ich ślimaczkach , proszę o wizytówkę nie mają ale widzę że na kluczu do pokoju jest napis : Hotel Bantamkasem no trzeba było tak od razu .... Płacę 250baht pokój z TV AC WC pokój ten to może nie rewelka ale ujdzie , bardzo sympatyczni właściciele niestety nie mieli mapki Mukdahan ale pokazali gdzie jest pkt inf turystycznej a więc drogę , nie mam żadnej mapki nic nie wiem a miasteczko dość duże ....
W pkt inf Pani bardzo się zdziwiła na mój widok mała panika bo jest problem z mapką ....ale jest ufff tylko szkoda że wszędzie po tajsku , ale dobre i to ...
Za hotelikiem Mekong obok jakieś 200 -300 m od Hotelu ogromna 60m wieża widokowa ale tam pójdę jutro rano , dziś idę na nocny bazar
Słyszałem że to właśnie w Mukdahan na bazarze nocnym można i zasmakować isaanskiego jedzenia
I wiecie co miałem rację nigdzie w Azji nie jadłem tak smacznych potraw jak właśnie tutaj , sam czasami nie wiedziałem co jem a może i lepiej , ale warto było tu trafić !
Oprócz różnych smaków potraw najbardziej podobała mi się kolorystyka tych dań , np ryba z czerwona chili , placki z jakąś zieloną trawą , kiełbasa miała w liściach bananowca , kolorowe owoce kandyzowane ,krewetki w cieście tajskie sajgonki , mrówki z jakimiś madami na liściu bambusa , czy chociażby żywe chrabąszcze które je się na surowo co sam zasmakowałem ! no i ta golonka Khao Kha Moo z anyżem i cynamonem mniaaaammmmmm nie potrzebowałem do niej widelca używałem łyżki ona rozpływała się w ustach to niesamowite jak oni to robią !
a teraz niżej zapraszam Was do obejrzenia najsmaczniejszych potraw Azji gotowi : ..........................
Wieczorem czas się gdzieś zabawić wybrałem się do Kingdom Country Club na przeciwko wieży widokowej
Wszystkim miłośnikom głośnej tajskiej rockowej muzy na żywo gorąco polecam knajpa pełna tubylców na dużej scenie jakiś zespół , generalnie fajnie się ubawiłem ludzie sympatyczni mili bawiłem się chyba coś do 3 rano :] wróciłem do hoteliku bez problemów bo miałem prostą drogę .
Rano ... no co rano ? miałem małego kaca , a kto by miał ? śmigam na śniadanie kupuje Pad Thai taki makaron z krewetkami , jajkiem najedzony idę promenadą na Mekongiem w kierunku Wieży widokowej .
Wstęp na 60m wieżę 20Baht na dole małe muzeum jadę windą w górę wysiadam . Super jest po prostu pięknie .Ogromny Mekong i widok na Laos jak i na miasteczko z szeroką ulicą robi wrażenie .
Jedynie żal jest patrzeć na te zniszczone po ogromnej powodzi pola ryżowe , smutnie to wygląda
Jestem jednak pewien że za rok już te pięknie uformowane pola ryżowe będą wyglądały czarująco zielono .Na samej górze znajdują się posągi Budzi każda ostawiona w narożnikach na 4 strony świata .
Głowna przystań nad Mekongiem jest w centrum miasteczka
Jest to miejsce handlu przygranicznego z Laosem dlatego sporu jest tutaj na rynkach Laotańczyków .
To właśnie w Mukdahan kupicie najlepszy jedwab dość drogo ale jakość bardzo dobra
W drodze powrotnej wchodzę do fryzjera płacę 50 baht
Czas już żegnać się z Mukdahan a także z Mekongiem ponieważ Mukdahan to ostatni postój na szlaku Mekongu no cóż szkoda ...
Ubon Ratchathani
Do Ubon dotarłem po 3 godz jazdy autobusem cena 80Baht na dworcu wsiadłem w pic upa i jadę do wybranego wcześniej Tokyo Hotel cena 350 baht WC AC TV duże okna czysto ! bez śniadania ale w centrum .Ubon to 4 co do wielkości miasto w Tajlandii . Miasto jest rozległe mało ciekawe ale może jakieś perełki tutaj są...
Wychodzę z hotelu idę w stronę ogromnego parku Thung Si Muang gdzie znajduje się pomnik ogromnej złotej świecy 22m !Ta wielka świeca robi wrażenie nie wiem po co i komu to coś ma służyć ? widać może mają jakiś kompleks
albo po prostu kochają świeczki . W parku widać ludzi uprawiających różne dyscypliny sporty od tańczenia fitness aż po siatkową piłkę nożną od rano do wieczora jest tu pełno ludzi w różnym wieku każdy coś tam ćwiczy
Bardzo fajnie tego właśnie brakuje nam tu w Polsce !
Kilkaset metrów na wschód od parku jest Wat Thung Si Muang jest tam fajna wybudowana na palach biblioteka z drzewa tekowego .
Po południu wybrałem się pieszo do Wat Nong Bua kawał drogi szedłem chyba z godzinę !ale było warto .
Wiele już widziałem świątyń buddyjskich ale ta była cudowna może dlatego że nowa i najbardziej nowoczesna , jest ona wzorowana na buddyjskiej świątyni Bodh Gaya w Indiach .
W Ubon kupicie najlepsze trójkątne poduszki z jedwabiu bardzo chciałem taką dużą kupić i wysłać do Polski
Wyszukałem taką która w środku ma trawę nie znam nazwy trawy ale poduszka a raczej duży rozkładany materac wytargowałem z 1500 baht na 1000 baht , potem poszedłem pocztę i spytałem ile zapłacę za paczkę 7 kg powiedzieli mi że 3000 baht do 3 miesięcy trochę mnie ta cena skręciła , a targować się z pocztą przecież nie mogłem tak więc zrezygnowałem Teraz jednak trochę żałuję bo przydała by się i to bardzo .W Ubon kupicie najlepsze jak sami twierdzą hawy thawt / najbardziej znana potrawa w Isaan / czyli takie omlety z małżami nie jestem miłośnikiem owoców morza dla mnie to takie sobie ale pewnie dla kogoś kto uwielbia owoce morza będzie to niebo w gębie .
Wieczorem udałem się nad rzekę Mun pełno tam kolorowo oświetlonych knajpek , tu jeden browarek tam drugi browarek ....coś na ząb .... czas wracać .
Pattaya czeka jeszcze nie wiem że będę tego miejsca bardzo żałował pewnie myślicie dlaczego spokojnie poczekajcie dowiecie się już niebawem
Pattaya
Do Pattaya dotarłem po 11 godz , czas jednak jakoś szybko upłynął. Zastanawiałem się czy wybrać Pattaya Beach czy może Pattaya Jomtien Beach , długo się zastanawiałem , wybrałem rozrywkową Pattaya Beach .
Jestem w Pattaya po raz pierwszy i ostatni !! ale dlaczego to potem .
Znalazłem hotel z sieci Sawasdee cena dość drogo 750 Baht /75zł . / ze śniadaniem
Ale jak już pisałem wcześniej to jedna z lepszych sieci jeśli chodzi o cenę bezpieczeństwo i wygodę
W pokoju miałem AC TV WC czysta pościel i śniadanie .
Rzuciłem w kąt plecak i w drogę zwiedzać "raj" dla... no właśnie dla kogo ??
Na początek co mnie zszokowało ?
Czułem się jakbym był gdzieś w Rosji co drugi turysta to Rosjanin wszędzie Tajki do mnie mówią "ja tiebija ljubju " itd.. Co chwile odganiałem się od tego aby brali mnie za ruska to że mam większy brzuszek krótsze nóżki i ze moja babcia pochodzi z Rosji to jeszcze nie znaczy że jestem Rosjanin ... ale się wściekałem
Na początek chciałbym naprowadzić niektórych na tory
Pattaya to miasteczko a raczej miasto pełne barów Goo Goo disco ale nie burdeli !!
To nie jest tak jak niektórzy myślą że jest knajpa a tam jest burdel nie !
W knajpach oczywiście siedzą Tajki zachęcają do wypicia drinka zagrania w bilarda :] oczywiście stołowego :] wszystko jest otwarte widoczne "gołym "okiem z ulicy
Jak już klient bardzo chce się "zabawić " musi zapłacić po pierwsze za to że zabiera koleżankę bo one już dziś tam nie zarobi po drugie sama sobie coś zażyczą a ile ?/ hahhaah ściśle tajne :] no i jeszcze musisz mieć zgodę swojego hotelu na wprowadzenie koleżanki Ok ..
Wzdłuż plaży rozciąga się ogromna chyba na 2 km alejka palmowa , ładnie to wygląda ale no właśnie ale ....
wieczorem aleja zasłana jest kobiełkami lekkich obyczaii transwestytami i Bóg wie czym jeszcze jest ich tam dosłownie masa !! a klientów , a może raczej ciekawskich jest chyba tyle samo .
Widziałem np anglika na wózku inwalidzkim sam jeden pomykał alejką potem jakiś brudny Taj sprzedał mu jakieś dragi
Ten tak się na bobmał że nie wózkiem jeździł jak pirat drogowy .
Obok alejki jest "plaża " dla mnie to była profanacja plaży
To co widziałem tak mnie zszokowało że więcej nie stanąłem nawet na ten piasek
Uczestnicy wycieczek z alejek palmowych po prostu sikali na leżaki plażowe które co jakiś czas były na plaży poukładane po 10 szt fee
A na drugi dzień rano patrze .. idzie rodzinka Rosjan mama tata i dzieci płacą po 100 baht za obsikany leżak nic nie wiedząc siadają ...
....potem wchodzą do wody i tu nie powinienem nic mówić ale muszę !
Powiem krótko woda w naszym Bałtyku to kryształ przy tych ściekach !
W mordę jeża co te ruskie widzą w tej Pattaya , jest tyle pięknych plaż w Tajlandii a te głupki jada tam ja tego nie rozumiem ! W Pattaya jest oczywiście drogo ! drożej niż u nas w Polsce może nie aż tak ale jednak drożej ,. Jest tam główna ulica Wallking streat zamykana od19 do białego ranka
Knajpa na knajpie disco na disco a co trzecie ma logo po rosyjsku ! gdzie ja jestem ! A wali mnie to idę na disco nie pamiętam nazwy ale na ścianie jest ogromne czerwone auto , wstęp free browar mały 120baht ale w środku czad fajnie masa ludzi , masa Tajek od razu bara bara riki tiki ...
Po 2 godzinach idę na drugą disco do tzw Lucyfera upsss ogromna hałas jak diabli muza na żywo ! było fajnie a co dalej .. sorki cenzura
Uwaga na ?;
Wieczorem na jeden z ulic zszokował mnie pewien niezapomniany do końca życia widok :Jest chyba 2 w nocy z knajp wychodzą ostatni wielbiciele rozrywek w śród nich i ja
patrze a na ulicy idzie sobie małe dziecko chyba dziewczynka na oko jakieś 5 lat .. idzie i tak jakoś dziwnie się zachowuje obija się o białasów głowę na spuszczona w dół nie śmieje się. Myślę sobie co teraz ?
Patrze a za rogiem co jakiś czas zerka kobieta i patrzy na to dziecko to była jego matka !!
Ku.. od razu pomyślałem to najgorsze : ona ta " matka " chce zarobić i sprzedaje na ulicy biednego dzieciaka tym pie.. pedofilom !
Nie mogłem tego wytrzymać i przejść sobie jakby niby nic
Jak to widziałem podszedłem do niej i pytam czy to twoje dziecko dlaczego samo chodzi po ulicy o tej godzinie że zaraz zawołam Police Tourist Kochani żebyście widzieli co ona zrobiła !
tak się zlękła że podbiegła do małej zabrała go i spierd... aż kurz się unosił !
Ale do dziś mam wyrzuty że jednak nie zawołałem tej Policji !! chociaż różnie mogłoby się zemną skończyć !
Dlatego omijacie Pattaya tam naprawdę szkoda marnować cenny czas ! Mnie już tu nigdy nie zobaczą !.
Jak już bardzo chcecie się zabawić i wykąpać w morzu to jednak wybierzcie się na Phuket choć i ten ma pewne zastrzeżenia ale jednak jest dużo ładniej i czyściej. Albo na Ko Chang jakieś 4 godz od Pattaya .
Bez żalu opuszczam Pattaya nigdy więcej tego miejsca nie zobaczę takie jest oczywiście moje zdanie .
spakowany jadę do Bangkoku na Khao San Road czas wracać do Polaki .
Bangkok
dziękuję czyli po tajsku Kob kun krap
neronek
KONIEC . ps już niedługo moja kolejna podróż po Azji Południowo wschodniej
Hongkong (Sylwester )- Macao -Malezja - Tajlandia
_________________
http://neronek.geoblog.pl/podroze
https://www.facebook.com/neronek
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Inna, bo głównie od strony kuchni, ale też fajna... Pozdrawiam. :)
-
Z przyjemnością przeczytalam tekst, zawiera dużo ciekawych info dla potencjalnego turysty.
Relacja inna, ale ciekawa. -
Tajlandia mnie urzekła i chętnie bym tam wróciła.
Fajna relacja!
Pozdrawiam-) -
ciekawa podróż, w wolnej chwili zajrzę do Twoich innych wyjazdów.
-
...może inna, ale też ciekawa ... :-) ...